rozstanie
Fot. Unsplash

W każdej relacji – romantycznej, rodzinnej czy zawodowej – zdarzają się konflikty i nieporozumienia. To naturalna część życia z drugim człowiekiem. Jednak sposób, w jaki reagujemy na trudne rozmowy, może decydować o tym, czy więź zostanie wzmocniona, czy powoli się rozpadnie. Jednym z najbardziej destrukcyjnych zachowań komunikacyjnych jest stonewalling – zjawisko, które psychologowie od lat uznają za jeden z tzw. „czterech jeźdźców apokalipsy” w relacjach międzyludzkich. Choć termin brzmi obco, jego przejawy są zaskakująco powszechne – milczenie, ignorowanie partnera czy uciekanie od rozmowy to formy stonewallingu, które mogą stopniowo niszczyć zaufanie i poczucie bliskości.

Co to jest stonewalling po polsku?

Słowo stonewalling w dosłownym tłumaczeniu oznacza „stawianie muru z kamieni”. W kontekście psychologicznym opisuje ono zachowanie polegające na emocjonalnym odcinaniu się od rozmowy lub relacji, zwłaszcza w sytuacji konfliktu. Osoba stosująca stonewalling przestaje reagować – milczy, nie patrzy w oczy, udaje, że nie słyszy lub wychodzi z pomieszczenia, by uniknąć dalszej konfrontacji.

Stonewalling nie jest tym samym, co chwilowa potrzeba przerwy w rozmowie. Każdy ma prawo ochłonąć, gdy emocje sięgają zenitu. Różnica polega na intencji i częstotliwości. W stonewallingu brak reakcji nie jest sposobem na uspokojenie sytuacji, lecz formą kontroli lub ucieczki. Taki „emocjonalny mur” uniemożliwia drugiej stronie wyrażenie uczuć i znalezienie rozwiązania problemu.

Z psychologicznego punktu widzenia stonewalling to mechanizm obronny, który może wynikać z lęku, braku umiejętności komunikacyjnych, a czasem z manipulacji. Osoba stosująca tę strategię często nie zdaje sobie sprawy, że jej milczenie wywołuje u partnera frustrację, poczucie odrzucenia i bezradności. W relacjach długoterminowych może prowadzić do wycofania emocjonalnego obu stron, zaniku zaufania i stopniowego rozpadu więzi.

Przykłady stonewallingu to m.in.:

  • unikanie kontaktu wzrokowego i milczenie podczas rozmowy,
  • odpowiadanie zdawkowo („nie wiem”, „rób jak chcesz”),
  • zmiana tematu w trakcie kłótni,
  • wyjście z pokoju bez słowa,
  • udawanie, że się nie słyszy drugiej osoby.

Dla partnera lub współpracownika takie zachowanie jest wyjątkowo trudne, bo nie daje możliwości dialogu ani rozwiązania problemu. Z czasem rodzi się w nim złość, żal i poczucie odrzucenia.

Psychologowie zauważają, że stonewalling może mieć dwa oblicza. Jedno z nich to nieświadoma reakcja obronna – osoba czuje się przytłoczona emocjami i dosłownie „zamyka się” w sobie. Drugie to działanie celowe – używane po to, by ukarać lub kontrolować drugą stronę poprzez odmowę rozmowy. W obu przypadkach skutki są podobne: komunikacja przestaje istnieć, a relacja traci fundament zaufania.

Skąd wzięło się określenie „stonewalling”?

Termin „stonewalling” ma swoje korzenie w języku angielskim i pierwotnie był używany w kontekście polityki oraz sportu. Oznaczał taktykę „stawiania muru” – czyli oporu, unikania odpowiedzi lub celowego spowalniania działań przeciwnika. W XIX wieku używano go m.in. w brytyjskim parlamencie, gdy politycy przeciągali debaty, by zablokować decyzje. Z czasem określenie to zaczęto stosować również w relacjach międzyludzkich.

W psychologii termin spopularyzował amerykański badacz relacji dr John Gottman, który przez kilkadziesiąt lat analizował komunikację między partnerami. W swoich badaniach zauważył, że stonewalling – obok krytycyzmu, pogardy i obwiniania – jest jednym z głównych zachowań prowadzących do rozpadu związków. Według Gottmana, w momencie gdy jedna osoba „zamyka się jak mur”, druga zaczyna odczuwać silne emocje, a rozmowa zamienia się w walkę o to, kto ma rację.

Biologicznie rzecz biorąc, stonewalling często wiąże się z reakcją stresową organizmu. Osoba, która się zamyka, może mieć przyspieszone tętno, podwyższone ciśnienie i napięcie mięśni – ciało przygotowuje się do ucieczki lub obrony. To dlatego tak trudno jest „przemówić do rozsądku” komuś, kto stosuje stonewalling – jego układ nerwowy dosłownie blokuje zdolność racjonalnego myślenia.

W relacjach romantycznych i rodzinnych stonewalling przybiera często subtelne formy. Nie musi oznaczać dramatycznego opuszczania pokoju – czasem to ciche odwrócenie głowy, brak kontaktu fizycznego, nieodpowiadanie na wiadomości lub udawanie, że problem nie istnieje. Niestety, im dłużej taka sytuacja trwa, tym trudniej odbudować wzajemne zaufanie.

Zjawisko to nie ogranicza się wyłącznie do związków. Może występować także w relacjach zawodowych – np. gdy przełożony ignoruje pytania pracownika lub celowo unika konfrontacji. W takich przypadkach stonewalling staje się formą biernej agresji, która niszczy współpracę i obniża morale zespołu.

Jak rozpoznać stonewalling i jak sobie z nim radzić?

Rozpoznanie stonewallingu nie zawsze jest proste, ponieważ często bywa mylony z potrzebą spokoju. Jeśli jednak milczenie staje się powtarzalnym wzorcem, pojawia się napięcie i poczucie odrzucenia, warto przyjrzeć się sytuacji bliżej. Oto kilka sygnałów ostrzegawczych:

  • rozmowy kończą się bez wyjaśnienia,
  • jedna ze stron nie chce słuchać argumentów,
  • pojawia się ironia, obojętność lub emocjonalny chłód,
  • problemy nie są omawiane, tylko zamiatane pod dywan.

Jeśli stonewalling dotyczy Ciebie, warto nauczyć się rozpoznawać momenty, w których emocje są zbyt silne, by prowadzić rozmowę. Krótkie przerwy mogą być pomocne – ale tylko wtedy, gdy jasno komunikujesz drugiej stronie: „Potrzebuję chwili, żeby się uspokoić, wrócimy do tego za 20 minut”. Takie podejście różni się od całkowitego odcięcia się i daje partnerowi poczucie bezpieczeństwa.

Jeżeli natomiast to Twój partner lub współpracownik stosuje stonewalling, staraj się zachować spokój i nie reagować agresją. Krzyk lub oskarżenia tylko wzmocnią jego mechanizm obronny. Pomocne może być używanie komunikatów „ja” – np. „Czuję się zraniony, gdy nie odpowiadasz” zamiast „Znowu mnie ignorujesz”. W poważniejszych przypadkach warto rozważyć konsultację z terapeutą, który pomoże zrozumieć źródło problemu i odbudować umiejętność komunikacji.

Stonewalling nie zawsze oznacza, że relacja jest skazana na porażkę, ale jeśli staje się nawykiem, potrafi zniszczyć nawet najbardziej stabilny związek. Przełamanie milczenia wymaga odwagi, ale jest pierwszym krokiem do odzyskania zaufania i bliskości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj