Fot. materiał partnera

Makrama, kolorowe koraliki, żyłki, rzemyki – znów są na topie! Czy pamiętacie te wszystkie chwile, kiedy siedziało się na podłodze z koleżankami, nawlekało koraliki na żyłkę i robiło bransoletki przyjaźni? Albo kiedy z muliny plotło się długie zawieszki, które później z dumą nosiło się na nadgarstku albo przypinało do plecaka? To były czasy, kiedy biżuteria powstawała z serca. Dziś ten klimat wraca, ale w nowoczesnym i lekko komercyjnym wydaniu.

Ręcznie plecione kolczyki

Kolorowe, plastikowe koraliki, które kiedyś zdobiły nasze bransoletki i kolczyki, wracają w wielkim stylu. Te same elementy, które kojarzyły się z dziecięcymi zabawami, dziś są świadomie wykorzystywane przez twórców biżuterii handmade jako forma zabawy stylem i nostalgią. Literki układające się w imiona, hasła albo zabawne slogany znów wiszą w uszach – czasem w pastelowych tonacjach, innym razem w neonowej feerii barw. Do tego zawieszki w kształcie serduszek, kwiatków czy gwiazdek – lekko kiczowate, ale właśnie o to chodzi.

Fot. materiał partnera

Współczesne projekty często balansują na granicy między wspomnieniem z dzieciństwa a modnym dodatkiem. Twórcy bawią się kontrastem – łączą plastikowe koraliki z perłami, pozłacanymi elementami, a nawet kamieniami półszlachetnymi. Efekt? Biżuteria, która nie tylko przyciąga wzrok, ale i wywołuje uśmiech. Taki powrót do lat 90. to nie tylko trend – to sentyment, który możemy nosić na co dzień, dosłownie przy uchu.

Weźmy na przykład turkusowe kolczyki z koralikami i koralem w stylu floral – intensywnie niebieskie, z domieszką koralu i orientalnym zacięciem. To nie są zwykłe kolczyki, to małe opowieści o podróżach, o kulturze Indii, o letnich wieczorach z szumem morza w tle. Delikatne kwiatowe detale i bogata faktura przyciągają wzrok i robią efekt „wow” nawet przy prostej stylizacji.

Podobną energię mają kolczyki w indyjskim stylu, ale w bardziej surowej, geometrycznej wersji – idealne dla tych, którzy kochają wyraziste dodatki i nie boją się koloru. Połączenie różnych odcieni turkusu z metalicznym wykończeniem daje efekt egzotycznej, ale bardzo współczesnej biżuterii.

Z kolei jeśli ktoś tęskni za klimatem ręcznie haftowanych dodatków z lat 90., to absolutnie powinien zerknąć na czerwone kolczyki ze złotą nicią. Wyglądają jak zrobione przez babcię-artystkę, ale w nowoczesnym wydaniu. Lekko połyskująca nić, intensywnie czerwony kolor i subtelny kształt sprawiają, że to biżuteria z duszą – taka, która dodaje charakteru każdej stylizacji, a jednocześnie nie krzyczy.

Te drobne, ręcznie robione detale pokazują, że lata 90. nie wracają w formie przebieranek, tylko w zupełnie nowej, dojrzałej odsłonie. Z sentymentem, ale też ze smakiem.

Biżuteria z duszą

Dziś, gdy tak wiele rzeczy produkowanych jest taśmowo, powrót do rękodzieła ma w sobie coś wyjątkowego. Biżuteria inspirowana latami 90. to nie tylko moda, ale też wyraz osobowości i potrzeba autentyczności. Każdy koralik, każda plecionka niesie ze sobą ślad czyjejś pracy, pomysłu i pasji. Dlatego warto dać szansę takim dodatkom – niech opowiadają własne historie, przypominają o dzieciństwie albo po prostu cieszą oko. Niby drobiazg, a potrafi zmienić cały dzień.

Kolczyki handmade to nie tylko modny dodatek, ale też małe dzieło sztuki noszone na co dzień. Wybierając ręcznie robioną biżuterię, stawiamy na oryginalność, jakość i autentyczność, która wyróżnia się na tle masowej produkcji.

Fot. materiał partnera

Artykuł sponsorowany

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj